Echem w poznańskiej społeczności odbiła się dyskusja z udziałem Krystyny Baran, Prezesa Zarządu firmy WIŚNIOWSKI, podczas kwietniowej konferencji „Być Kobietą On Tour”. Bizneswoman z południa Polski, stoi na czele przedsiębiorstwa zatrudniającego dzisiaj 2200 pracowników. Firma, której powierzchnia rozciąga się na 400 tysiącach metrów kwadratowych, produkuje rocznie 5 milionów bram, okien, drzwi i ogrodzeń dla klientów w ponad 30 krajach.
ALICJA KULBICKA: Już 30 lat pracuje Pani w branży budowlanej. Jaki udział w zarządzaniu firmami z polskiego sektora budowlanego mają kobiety?
KRYSTYNA BARAN: Rynek budowlany to charakterystyczna branża, w której ze względu na specyfikę wykonywanych zawodów dominują mężczyźni. W firmie WIŚNIOWSKI z racji profilu produkcji udział kobiet w zatrudnieniu to tylko 12%, w zarządzie – 25%, w dyrekcji – 22%, na stanowiskach kierowniczych – 28%. Z nieukrywanym entuzjazmem obserwuję jednak, że trendy w branży zmieniają się na korzyść płci pięknej. Od 2018 roku odnotowaliśmy wzrost zatrudnienia kobiet na poziomie 47%. Tam, gdzie prace są odpowiednio lżejsze, angażujemy kobiety także na produkcji. Życzę sobie i wszystkim moim koleżankom, by przez najbliższe lata liczbę tę sukcesywnie pomnażać.
Trzy dekady doświadczeń pokazują, że management w Pani wykonaniu to ścieżka sukcesu. Istnieje uniwersalny przepis na skuteczne, kobiece zarządzanie?
Nie lubię klasyfikowania światów na męski i kobiecy. Badania udowadniają, że różnorodność płci zwiększa efektywność zespołów o 30%. Współczesna psychologia podkreśla również, że każdy z nas nosi w sobie cechy obydwu płci. Właśnie dlatego uważam, że dobry menadżer, bez względu na to czy jest kobietą, czy mężczyzną, powinien znać się na tym, co robi. Lubię porównywać pracę lidera do cech pilota samolotu, który w sytuacji awaryjnej działa ze spokojem według wcześniej przemyślanych procedur. Z tą tylko różnicą, że piloci mogą przećwiczyć różne zagrożenia na symulatorach, a polska gospodarka, zwłaszcza w ostatnich latach, rządzi się nieprzewidywalnymi scenariuszami.
Czy to oznacza, że pojęcie „kobiecy styl zarządzania” to wymysł naszych czasów?
Absolutnie nie! Pod pojęciem „kobiecy styl zarządzania” rozumiem konkretne cechy, takie jak: zdolność budowania partnerskich relacji, zorientowanie na kompromis, wysoką komunikatywność, zdolności interpersonalne, łatwość w motywowaniu zarządzanego zespołu czy płynność w dzieleniu się wiedzą i doświadczeniem. Uważam jednak, że „kobiecego stylu zarządzania” nie można przypisywać wyłącznie płci pięknej i odwrotnie – „męski styl zarządzania” nie jest zarezerwowany tylko dla mężczyzn. Każda osoba na stanowisku zarządczym powinna korzystać z jednego i drugiego, wypracowując najbardziej efektywny model właściwy sobie oraz dopasowany do możliwości zarządzanego zespołu.