Miłość wraz z kluczową dla niej czułością, namiętnością i zaangażowaniem stanowi nieodłączną część ludzkiego doświadczenia, dostępnego każdemu człowiekowi. Miłość obecna jest we wszystkich kulturach. W każdym języku istnieje słowo na jej określenie oraz zwyczaje, obrzędy i tradycje związane z rozpalaniem miłosnego żaru lub pielęgnowaniem jego ciepła. O miłości napisano wiele traktatów, esejów i poświęcono jej
wiele strof. Był to i jest najczęściej spotykany temat w literaturze i innych dziedzinach sztuki, co świadczy o randze tego uczucia w życiu człowieka. Pisano, że fascynuje, wzbogaca, nadaje sens życiu, niejedno ma imię,
wiedzie do ekstazy, ale też do cierpienia, a nawet tragedii. Wielu filozofów, psychologów, poetów i seksuologów próbowało badać i wciąż bada zjawisko miłości, które nadal w dużym stopniu pozostaje zagadką. Wciąż nie potrafimy wyjaśnić, dlaczego obcy do niedawna sobie ludzie, którzy uprzednio nigdy się nie zetknęli i nie wiedzieli o swoim istnieniu, w krótkim czasie stają się sobie najbliżsi, a dalsze życie bez obcowania ze sobą wydaje im się puste, pozbawione treści i sensu, trudne, a nawet niemożliwe do zniesienia. Każda rozłąka staje się męczarnią i rodzi tęsknotę. Każdy ból i cierpienie staje się bólem i cierpieniem wspólnym. Nadal też nie potrafimy w wielu przypadkach wyjaśnić, dlaczego dwoje zakochanych w sobie ludzi, tęskniących do wspólnego życia, planujących wspólne szczęście i radość, często po pewnym czasie staje się dla siebie z powrotem ludźmi obcymi, a nawet wrogimi. Wiążą ich więzi formalne, które nie wystarczają do szczęścia, gdyż nie są to już więzi, jakie ich uprzednio złączyły, co powoduje narastanie poczucia osamotnienia, zawodu i rozczarowania rzeczywistością. Miłość sprawia, że zmienia się lub odnajduje sens życia człowieka. Potrzeba miłości, kochania i bycia kochanym, a zatem potrzeba budowania więzi z drugim człowiekiem utrzymuje się przez całe życie. Gdy uda się stworzyć silną więź z inną osobą, znika poczucie izolacji i osamotnienia, a pojawia poczucie wspólnoty, bezpieczeństwa, a nawet uzupełnienia przez drugiego człowieka. Filozofowie próbowali tłumaczyć to łączeniem się przepołowionych przez bogów całości. Miłość erotyczna jest uczuciem zajmującym szczególne miejsce w grupie uczuć wyższych. Wzbogaca życie człowieka, które pod jej wpływem staje się pełne i treściwe. Nieprzypadkowo w mitologii greckiej Eros, bóg miłości, był jednym z pierwszych w ogóle, a zarazem jednym z najpotężniejszych bogów, ponieważ rządził sercami innych bogów i ludzi, i panował nad głosem rozsądku. W ostatnim odcinku Gry o tron mądry Tyrion Lannister smutno konstatuje w rozmowie z Jonem Snowem, iż: „miłość jest silniejsza niż rozum” i każdy seksuolog przyzna mu rację. Strzała Erosa, która utkwiła w sercu, powodowała, iż pod wpływem jej mocy słabli najpotężniejsi bogowie i ludzie. Osoba ugodzona taką strzałą ma skoncentrowaną uwagę na obiekcie miłości, towarzyszy temu wyraźne uczucie błogostanu, uroku i czaru, który promieniuje od ukochanej osoby. Na skutek obniżenia się krytycyzmu dochodzi do zniekształcenia spostrzegania otoczenia. Aktywizuje się potrzeba widzenia partnera/ki w kategoriach życzeniowych, przez pryzmat własnych marzeń i tęsknot. Ma więc wyraźne działanie odrealniające. Pod wpływem miłości człowiek jest skłonny do działań na przekór innym ludziom, do dokonania czynów szlachetnych albo wykazuje niezdolność do wysiłku i koncentracji uwagi w żadnym innym kierunku. Sprawa jest o tyle złożona, iż działanie aktywizujące lub paraliżujące nie jest uzależnione od szczęśliwej lub nieszczęśliwej miłości. I jedna, i druga może pobudzać do tworzenia lub paraliżować działanie. Ponieważ walentynki, czyli święto zakochanych jest tuż za progiem, życzę wszystkim kobietom, aby dołączyły do aktywnej grupy Kobiet On Tour, ponieważ One znają drogę wyłącznie do szczęśliwej miłości. I gotowe są ją wskazać innym. Miłość zwycięża FELIETON: ANDRZEJ DEPKO