Wszyscy marzymy, planujemy, mamy cele. Przeważnie ich realizację zaczynamy od Nowego Roku, od pierwszego albo od poniedziałku. Znacie to? Jednak
niestety często nie osiągamy zamierzonych efektów. Dlaczego tak się dzieje?
Earl Nightingale powiedział: „SUKCES to WYTRWAŁA realizacja wartościowego celu”
Czym zatem jest ta WYTRWAŁOŚĆ?
Dla mnie wytrwałość to przede wszystkim dyscyplina w działaniu i działanie „pomimo”, czyli dokładnie wtedy, kiedy nam się nie chce! Kiedy mamy największą ochotę
spędzić czas na kanapie z serialem, pobawić się z dziećmi lub poleżeć w wannie. A właśnie wtedy nasz cel wymaga od nas największej pracy i zaangażowania.
Ważną składową jest czas, który zainwestujemy w działania zbliżające nas do celu. Jeśli potraktujemy ten czas jak walutę, staje się ceną, którą najtrudniej zapłacić. Nie jest bowiem łatwo poświęcić czas spędzany z najbliższymi, przyjaciółmi. A im bardziej ambitny cel, tym cena staje się wyższa i wiele osób rezygnuje na tym etapie.
Kolejnym elementem wytrwałości jest odporność na porażki. Każdy, kto rusza po marzenia musi wiedzieć, że po drodze spotka: krew, pot i łzy. Dlatego warto wcześniej zaplanować działania, które podejmiemy, gdy pojawią się przeszkody. Pomoże to potraktować porażkę jako naturalny element drogi.
W końcu wytrwałość to konsekwentna i niezachwiana wiara w cel. Wiara jest tym elementem, który pomoże nam dążyć do celu pomimo braku wsparcia i mimo krytyki tego, co robimy.
A zatem: wytrwałość jest niezbędna do osiągnięciu sukcesu! Jak ją w sobie wypracować?
1. Mając jasno sprecyzowaną wizję celu lub siebie w przyszłości
W książce „7 nawyków skutecznego działania” Stephen R. Covey opisał technikę wizji końca. Polega ona na stworzeniu w umyśle obrazu przyszłości, a następnie na podjęciu konkretnych działań, by wizja się zmaterializowała.
Spróbujcie. Wystarczy usiąść wygodnie w cichym miejscu, włączyć relaksującą muzykę, zamknąć oczy i wybrać się w podróż w czasie do miejsca w przyszłości za 5, 10 lub 20 lat. Poczujcie się jak w filmie. Zobaczcie gdzie jesteście, jak wyglądacie, jacy ludzie was otaczają. Poczujcie zapachy i emocje. Zróbcie sobie w głowie „zdjęcie” tej wizji i wracajcie do niej jak najczęściej. To będzie drogowskaz, latarnia morska, która będzie wyznaczać kierunek Waszych kolejnych kroków.
2. Kształtując nawyki wspierające nasz cel
Skoro macie już wizję tego, gdzie chcecie dojść, warto wiedzieć jakie działania podjąć by wymarzona przyszłość stała się rzeczywistością. Zastępujcie złe nawyki takimi, które doprowadzą was do wymarzonej wizji, inaczej nic się nie wydarzy. Podpatrujcie, pytajcie tych, którzy już wymarzony przez was cel osiągnęli.
Zacznijcie od małych zmian, prostych działań, ale stale pamiętajcie o swojej wizji.
3. Ćwicząc samodyscyplinę
Wspólnym mianownikiem ludzi sukcesu jest samodyscyplina. Nikt się nią nie rodzi, trzeba ją ćwiczyć.
Od ponad 20 lat prowadzę własną działalność i samodyscyplina jest moją codziennością. Jednak zawsze wyzwaniem jest dla mnie zaczynanie czegoś nowego, trudnego. Trzy lata temu postanowiłam trenować samodyscyplinę, codziennie wykonując przez minutę „deskę” (ćwiczenie fizyczne). I dzięki temu, że trwam w tym postanowieniu do dziś, oswoiłam własne „nie chce mi się” również w innych obszarach.
Zatem osiągajmy nasze sukcesy, konsekwentnie realizując nasze cele! Najpierw odważmy się marzyć, zaplanujmy działania, wdrażając
Joanna Owczarek-Romaniszyn
jest tłumaczem przysięgłym języka angielskiego. Od ponad 20 lat prowadzi w Gorzowie Wlkp. biuro tłumaczeń Biznes Serwis. Jest mentorką kobiet w biznesie. Od kilku lat organizuje spotkania
networkingowe Kawa z Kobietą Aktywną. Jest mamą dwóch dorosłych córek, żoną, ma psa i kota. Kocha taniec, rolki i Chorwację.