Za chwilę będziemy się cieszyć rodzinnym, najcudowniejszy czasem w roku – świętami Bożego Narodzenia. To dobry czas na refeksję. Ja zastanawiam się nad tym, czy można diametralnie zmienić swoje przekonania i całkowicie odwrócić los? Bo nawet mnie trudno uwierzyć w to, jaką drogę przeszłam przez ostatnie lata. Dziś mam 51 lat, a czuję, że dopiero się rozkręcam.
Opowiem Wam swoją historię. Może niektórym dodam otuchy, a w innych uda mi się obudzić nadzieję.
W 2010 roku straciłam cały majątek, a moja nieruchomość została zlicytowana przez komornika. Byłam bardzo blisko ostatecznej decyzji. Na szczęście kochałam moich bliskich bardziej niż bałam się żyć. Zdecydowałam się podjąć wyzwanie. To był trudny czas. Czułam ogromną odpowiedzialność za utrzymanie dzieci i jednocześnie miałam wielkie poczucie winy za kłopoty, w które je wpędziłam. Kilka lat później trafiłam na oddział neurologiczny z rozpoznaniem – udar niedokrwienny.
Sama to sobie zrobiłam.
Ten dzień zmienił moje podejście do życia. Zrozumiałam, że muszę wziąć za nie pełną odpowiedzialność. Potrzebowałam zmian. Leki nie działały, ciśnienie szalało. Nie mogłam dłużej ryzykować. Podjęłam decyzję i zaczęłam pracę. Tę najważniejszą, bo nad sobą. Z polecenia i w desperacji trafiłam do specjalisty medycyny chińskiej. Mój rozsądny dyrektorski umysł negował to rozwiązanie, ale z drugiej strony miałam poczucie, że nie mam już nic do stracenia. Po pierwszym zabiegu akupunktury zablokowane latami emocje wypływały ze mnie ze łzami. Szłam przed siebie i płakałam. W końcu. To był przełom dla mojego zdrowia, a jak się niedługo okazało również znaczący moment dla całego mojego życia.
Szukałam pomocy dla siebie, a znalazłam swoją ścieżkę zawodową. Pomaganie innym w zdrowieniu stało się moją pasją. Nauczyłam się kilku specjalności naturo-terapeutycznych, w tym akupunktury. Po dwóch latach trafiało do mnie już ponad 100 osób tygodniowo. To była dla mnie wielka lekcja, ogrom satysfakcji i sukcesy wielu podopiecznych. Właśnie wtedy narodził się pomysł na Zdrową Zupę. Wykupiłam domenę i …zakopałam wszystko, co z tym związane bardzo głęboko, tak na wszelki wypadek, żeby nie narazić się na kolejną porażkę lub, co ciekawe, …na sukces. Sukcesu bałam się równie mocno.
Minęło kilka lat, nadal chciałam się uczyć, wciąż też myślałam o biznesie. Zdecydowałam się skorzystać z coachingu, na co zupełnie nie było mnie stać. Zajęłam się swoim mindsetem. Przeraziłam się, kiedy zorientowałam się, ile fałszywych przekonań mam w głowie. Proces introspekcji był bardzo bolesny. W efekcie jednak uwolniłam lęki i odważnie ruszyłam po swoje. Skupiłam wokół siebie całą rodzinę, przyjaciół, z czasem wspaniałych pracowników. Nasz zespół stale rośnie, a obroty firmy razem z nim. Niebawem wprowadzimy się do nowej siedziby, a do gotowania będziemy używać najlepszych na rynku maszyn.
Mogę powiedzieć jak Estee Lauder: „Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego…” Estee wraz z rodziną stworzyła kosmetyczne imperium, dziś warte 44 miliardy dolarów. Jej historia jest mi bliska. Udowadnia jak ważna jest odwaga. Potwierdza, że nasz los to wynik decyzji i pracy. Najważniejsze jest mieć klientów blisko serca, wierzyć w siebie i pracować, pracować… aby tworzyć swoją historię. Do czego Was zachęcam z całego serca. Dobrych, spokojnych świąt i niezwykłego, przełomowego roku Wam życzę.

ANIA STOITSI NIEPRZECKA
– przedsiębiorczyni, coach zdrowia, dyplomowana
naturopatka, certyfikowana akupunkturzystka
wpisana do rejestru Towarzystwa Tradycyjnej
Medycyny Chińskiej w Polsce. Od lat zajmuje się
zagadnieniami podnoszenia świadomości w kontekście
zdrowia fizycznego i psychicznego. Promuje
łączenie medycyny akademickiej z metodami
naturalnymi. Wraz z rodziną i przyjaciółmi zbudowała
markę ZdrowaZupa.pl