Mogę śmiało powiedzieć, że jestem jedną wielką zmianą, choć nigdy spe- cjalnie zmian nie planowałam. Wierzę jednak, że zamieszanie z nimi związane na końcu przyniesie efekt, z którego będę zadowolona. Mam 47 lat. Za mną 9 przeprowadzek, a ile jeszcze przed mną – nie wiem… Po głowie chodzą mi różne pomysły. Pracę zmieniałam 5 razy, też dużo, ale z każdej wynoszę wiedzę, doświadczenia, wspaniałe relacje. Najczęściej są to tylko pozytywne doświadczenia, choć zdarzyło mi się też rozstanie, po którym pozostał wielki niesmak… Na szczęście jestem tak skonstruowana, że te negatywne emocje szybko usuwam z pamięci, delete i koniec, uff.
Pierwszą największą zmianą i wyzwaniem, jakiego doświadczyłam był mój roczny wyjazd na wymianę szkolną do USA 31 lat temu. Ja, 16-letnia licealistka z małego miasta na Podlasiu, zdecydowałam się złapać byka za rogi i ze znajomością języka angielskiego na poziomie „dogadam się” wyjechałam do szkoły do Connecticut. To było niezwykłe doświadczenie i wielka przygoda! Trzeba pamiętać, że były to lata 90. i Polska dopiero zaczęła otwierać się na świat. Jak gąbka chłonęłam kulturę, poznawałam ludzi, uczyłam się języka. Myślę, że właśnie to doświadczenie nauczyło mnie otwartości na to, co życie przyniesie. Jestem bardzo wdzięczna rodzicom za ten czas i wiarę we mnie. To oni namówili mnie do tej zmiany, a potem mocno mnie wspierali i kibicowali mi.
Teraz właściwie w każdej sferze życia jesteśmy w ciągłej zmianie, nim zdążymy się przyzwyczaić, przychodzi kolejna zmiana… i kolejna. Zmienia się sytuacja, nasz status, praca, znajomi, nasze otoczenie. My się zmieniamy, zmienia się nasze ciało… Zatem czy tego chcemy czy nie – czy to starannie zaplanujemy, czy też wydarza się to bez naszego udziału, z zaskoczenia – to zdecydowana większość z nas codziennie zarządza zmianami, ale sposoby, w jaki to robimy, bardzo różnią się od siebie. Co zrobić, aby nie zwariować i dotrzymać im tempa?
Chyba najważniejsze jest, abyśmy nie bali się nadmiernie tego, co nieznane. Zmiana nie zawsze oznacza rezygnację z tego, co kochamy, a często daje nam szansę na odkrywanie nowych pasji i zdolności, a nawet nowego ja. Dzięki zmianom możemy znaleźć prawdziwą siebie, a także dowiedzieć się, o czym naprawdę marzymy.
Oczywiście, zmiana niesie ze sobą również trudności. Musimy radzić sobie z niepewnością, czasem z reakcjami innych ludzi, a także z naszymi własnymi obawami. Ale to właśnie te trudności uczą nas wytrwałości i elastyczności. Poczucie bezpieczeństwa, wynikające z utrzymania status quo może być kuszące, ale prawdziwy rozwój często zaczyna się po drugiej stronie naszych obaw. Jeśli odwaga będzie naszym przewodnikiem w podróży po zmianie życiowej to jest duża szansa, że nowe możliwości otworzą nam drzwi do pełniejszego i bardziej satysfakcjonującego życia.
Najważniejsze kroki to podjęcie decyzji i odwaga do zmiany, następnie jej akceptacja i zrozumienie, spojrzenie na nową sytuację z otwartym umysłem i ciekawością. Nie bójmy się też rozmawiać i prosić o wsparcie najbliższych. Doceńmy możliwość rozwoju. Proces adaptacji do nowego może prowadzić do niespodziewanych odkryć o sobie – mamy szansę na nowe hobby, zdobycie nowych umiejętności. Dajmy sobie czas. Potrzebujemy go na stopniowe przyswajanie zmian i dostrzeganie drobnych sukcesów czy radości, których nie doświadczali- byśmy, trwając w starych ramach.
Nieco inaczej wyglądają te etapy w przypadku zmiany, która spadnie na nas z zaskoczenia. Zazwyczaj towarzyszą jej szok i duży niepokój, niezgoda na sytuację, a czasem nawet trauma i głęboki kryzys. Po tej ostrej fazie zazwyczaj jednak następuje przypływ energii i siła do tego, aby pójść do przodu. Czas jest naszym sprzymierzeńcem. Niełatwo jest znaleźć siłę do zaakceptowania rozstania, rozwodu, utraty pracy. Jednak bez tego nie pójdziemy do przodu. Niezwykle cenne może być wsparcie drugiej osoby, a czasem także specjalisty. Nie bójmy się na tę pomoc otworzyć.
Na koniec jedna z moich ulubionych myśli o zmianie: „Zmiany są trudne na początku, bałaganiaste w środku i wspaniałe na końcu.» – Robin Sharma I ja w to głęboko wierzę!
MARTA BUSZKO-PAKOSIŃSKA
od 20 lat realizuje się w obszarze HR, ukończyła studia na kierunku Zarządzanie i Marketing, uzupełniła je studiami na kierunku Psychologia, co pozwala jej na łączenie potrzeb biznesowych z oczekiwaniami ludzi. We współpracy z zespołem specjalistów odpowiada kompleksowo za procesy HR, wspierając biznes w realizacji założonej strategii personalnej. W ostatnim czasie realizuje się także jako mentorka kariery oraz zewnętrzny doradca HR.