Pod koniec kwietnia moja instagramowa bańka wypełniła się zdjęciami z Wenecji.Przyczyną nie były nowe połączenia lotnicze ani promocje na bilety. Rozpoczęło sięmiędzynarodowe święto, karnawał kreatywności – otwarto 60. Biennale Sztuki. W czasie majówki i ja dołączyłam do tej artystycznej„pielgrzymki”
Weneckie Biennale to nie hermetyczna bran-żowa impreza dla ekspertów z art world. W długich kolejkach przed wejściami do Giardinii Arsenału widziałam niemieckich senio-rów, australijskich backpackerów, skan-dynawskie rodziny z dziećmi, studentówz Europy Wschodniej, eleganckich lokalsów.Demokratyczny, barwny tygiel, szum obcychjęzyków – atmosfera świetnie wpisywałasię w tegoroczne hasło biennale: ForeignersEverywhere. W moim modowo-marketingo-wym światku wyprawa na weneckie wystawy to„must” – trudno o inne wydarzenie, podczas którego w jednym miejscu można tak wiele zoba-czyć i pobudzić kreatywność.
Wystawy biennale to doświadczenia, kolory,dźwięki – setki bodźców, z których wyłaniająsię historie. Uwielbiam to, jak konstruowane sąte ekspozycje. Nie ma tutaj znanego z polskichmuzeów dostojnego, onieśmielająco klimatu.Sztuka wciąga widzów do środka, zachęca do nterakcji. Taki model wydarzeń artystycznychod lat, razem z kuratorem (i moim serdecznymprzyjacielem) Wojtkiem Piotrem Onakiem,realizujemy w Galerii na Dziedzińcu w StarymBrowarze. Browarowe projekty często zaczynająsię od podróży właśnie. Podczas wakacji „łowię”nowości i trendy, podglądam niestandardowetechnologie i pomysły.
Może ktoś uzna, że to męczące – na urlopiepowinniśmy zapominać o pracy, robić wielkie nic,cieszyć się drinkami z palemką na dmuchanymmateracu w basenie. Nie dla mnie. Nie umiemodpoczywać w bezruchu, a wakacje z dala odmiejskiego zgiełku po prostu mnie nudzą. A próbowałam! W zeszłym roku dotarliśmy na zjawi-skowe plaże Sardynii. Dwa dni wystarczyły mi,żeby nacieszyć się życiem jak na pocztówce.Z entuzjazmem przeniosłam się do miasta.Galerie, księgarnie, restauracje, butiki – to mójświat, moja wymarzona widokówka z wakacji.
Z majówki w Wenecji wróciłam z magnesamidla przyjaciół i gigabajtami zdjęć: instalacje,rzeźby, witryny, plakaty, aranżacje sklepów.Moja wyobraźnia napełniona nowymi obrazamii historiami pracowała pełną parą. W drodzepowrotnej patrzyłam za okno. Pomysły na noweprojekty dla Starego Browaru kiełkowały jedenza drugim. Moje bycie on tour to tropienie inspi-racji i zbieranie zachwytów
JOANNA TUPALSKA
Liderka zespołu marketingu w najbardziej unikalnym centrum handlowym w Polsce – Starym Browarze. Pod jej dyrekcją kreatywną powstają tutaj setki niestandardowych kampanii i wydarzeń, a także modowe i popkulturalne wystawy w Galerii na Dziedzińcu.